Film "Rodzinka Robinsonów" obejrzałem już dosyć dawno. Nastawiałem się na kino typowe dla wszystkich produkcji Dream Worksa. Disney miewał ostatnio tendencję popadania w schemat produkcji konkurencji, o czym świadczy właśnie "Kurczak Mały". Najnowsza produkcja studia Myszki Miki, nie zawładnęła mną, ale zebrała przychylną recenzję. Kino przyjemne, troszkę skomplikowane, dla nieobytego w typowych futurystycznych klimatach, a przede wszystkim kino rodzinne polane sosem klasycznego Disneya.
Niestety w produkcji zdarzają się liczne mankamenty. Jednym z nich jest technika wykonania. Disney nie radzi sobie z 3D to rzucający się w oczy fakt. Całość nie wali na kolana. Studio chyba jednak powinno pozosta przy starym warsztacie, niech cesarską chwałę 3D oddadzą w całości Pixarowi. Drugi mankament to oczywiście sama historia. Niestety brakuje tu wiele elementów które mogłyby zawarzyc na sukcesie filmu. Nie ma specyficznego poczucia humoru, jakie można było dostrzec chociażby w Aladynie czy Mulan. Klimat w miarę się dopasowuje, ale całość jest posypana słodziutkim cukrem, który za bardzo rzuca się w oczy. Ostatni jak na razie obraz Disneya - to kino rodzinne i przyjemne, ale pomimo to wtórne i mnie jako miłośnikowi Disneya lat 90-tych w pamięć specjalnie nie zapadnie.
6/10